„Walka o normalność zwyciężyła”. Hałas euforii będzie mógł nieść się z orlików?

2 godzin temu
Zdjęcie: „Walka o normalność zwyciężyła”. Hałas radości będzie mógł nieść się z orlików?


O zmianach w prawie uniemożliwiających blokowanie działalności orlików i innych obiektów sportowych ze względu na hałas mówił dziś (19.09) w Puławach minister sportu i turystyki. Tydzień temu nowelizację ustawy dotyczącej hałasu przyjął Sejm. A to właśnie Puławy stały się symbolem niedoskonałości prawa w tym zakresie.

To właśnie tu, przy Szkole Podstawowej nr 4 nie można korzystać z orlika po godzinach lekcyjnych oraz w weekendy ze względu na sprzeciw dwójki mieszkańców dotyczący nadmiernego hałasu i oświetlenia.

Najzdrowszy hałas na świecie

– A taki hałas dobiegający z orlików jest właśnie najpiękniejszy – mówił w Puławach minister sportu i turystyki Jakub Rutnicki. – Hałas treningu, uśmiechu naszych dzieciaków, rodziców, wszystkich tych, którzy po prostu chcą aktywnie spędzać czas i robić sport, to jest najpiękniejszy hałas, bo to jest najzdrowszy hałas na świecie. To coś absolutnie normalnego i bardzo się cieszę, iż ta ustawa bardzo gwałtownie przeszła przez Sejm. Wszyscy głosowali za.

– Walka o normalność zwyciężyła – mówi prezydent Puław Paweł Maj. – Zmieniono prawo w ten sposób, iż takich sytuacji jak tutaj nie będzie już w Polsce, iż będzie można ćwiczyć na orlikach i innych miejscach otwartych dla kultury fizycznej. To też symbol naszej walki, iż wspólnie możemy się jednoczyć, możemy w dobrych rzeczach ponad podziałami podejmować dobre decyzje.

W Puławach na razie ograniczenia pozostają

– Złe prawo trzeba zmieniać – dodaje poseł Michał Krawczyk. – Trzeba zmieniać prawo, które krzywdzi, które jest wbrew potrzebom społecznym. Sejm przyjął nowelizację ustawy o sporcie, która do tej pory traktowała takie obiekty jak ten oraz dzieci i młodzież, które chciały po godzinach lekcyjnych z takich obiektów korzystać, jak uciążliwą fabrykę. A ten hałas – mówił o tym pan minister – to nie jest hałas uciążliwej fabryki, tylko hałas euforii dzieci, które mogą uprawiać sport.

W Puławach ze względu na trwającą batalię sądową na razie ograniczenia pozostają. – Orlik jest otwarty tylko podczas lekcji, a po południu i w weekendy nie można tu przyjść i pograć. Młodzież bardzo długo siedzi w domach przed komputerami, przed elektroniką. Ważne jest to, żebyśmy mogli wyjść na boisko, na powietrze, przewietrzyć się. To rozwija naszą kondycję i możemy pobyć w przyjaciółmi – mówią uczniowie.

– Mamy nadzieję, iż już niedługo ta sytuacja i u nas ulegnie poprawie – mówi Edyta Skoczek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Puławach. – jeżeli chodzi o funkcjonowanie szkoły i wyrok nałożony na tego orlika, nie zabrania nam jako szkole korzystać z orlika, grupom szkolnym również nie zabrania, ale już niestety nie mogą skorzystać z tego mieszkańcy Włostowic, Puław, nie mogą skorzystać z tego orlika postronne osoby, czyli na przykład dziadek z wnuczkiem nie może przyjść i wykorzystać to miejsce do tego, żeby zagrać z dzieckiem po południu. Nie może go wykorzystać również rodzina mieszkająca w Puławach, a chcąca aktywnie spędzać czas ze swoimi dziećmi.

– Jesteśmy coraz bliżej pozytywnego rozstrzygnięcia tej sprawy przed sądem – wskazuje prezydent Puław Paweł Maj. – W tej chwili czekamy na biegłego akustyka, który ma dokonać pomiarów dźwięku. Był on już trzykrotnie, ale prawo w Polsce przewiduje, iż musi być idealna pogoda. On jest wcześniej planowany, nie jest planowany pod pogodę, więc tu jest pewien niuans, który musimy przeskoczyć i w końcu mieć biegłego akustyka w roku szkolnym, kiedy będzie idealna pogoda do tego. Myślę, iż sprawa będzie niedługo zakończona, bo pomiary wskażą normy, które są dopuszczalne. Po to wybudowane są te ekrany. Myślę, iż na początku przyszłego roku lub pod koniec tego będziemy mogli wspólnie z ministrem, z państwem, spotkać się tutaj, zagrać prawdziwy mecz.

Tymczasem ustawa, która ma zapobiec takim absurdom jak w Puławach będzie teraz procedowana w Senacie.

Spór miasta z małżeństwem mieszkającym nieopodal Orlika trwa od 2018 roku gdy rozpoczęły się skargi na nadmierny hałas i oświetlenie. Aby rozwiązać problem miasto wybudowało ekrany akustyczne, choć i one nie zadowoliły dwójki mieszkańców.

ŁuG/ opr. DySzcz

Fot. Łukasz Grabczak

Idź do oryginalnego materiału