Wielkie pułtuskie MotocykLOVE…

pultusk24.pl 12 godzin temu
- Motocykle to moje życie. Ja miałem przerwę, ale wróciłem do nich po 40 latach… Na motocyklu zapomina się o troskach. Ja się odprężam. Bo fajnie jest... wiatr we włosach i tak dalej. Adrenalina! Niczego więcej do szczęścia mi nie potrzeba! – mówili uczestnicy pułtuskiego Pikniku – Polskie Zjednoczone Królestwo Motocyklowe zapytani dlaczego kochają motocykle. Miłość do tych pięknych maszyn mogli wyznawać 13, 14, 15 czerwca. Te trzy dni były bowiem największym w naszym regionie - świętem motoryzacji.
Rynek i pułtuski Zamek - to tam działa się motocyklowa magia. Można było dotknąć błyszczących w słońcu maszyn, usiąść na ich grzbietach, posłuchać dźwięku silników, porozmawiać z fachowcami. Na zamkowym dziedzińcu chętni mogli przetestować, podczas krótkich przejażdżek, motocykle JAWA. Zachwyt wzbudzały kultowe (i bardzo drogie) rumaki Harley-Davidson. Z kolei na stoiskach na rynku sprzedawcy oferowali rozmaite motocyklowe gadżety.

Jednym z najbardziej efektownych momentów pikniku była Parada Motocyklowa. Rozpoczęła się w sobotnie popołudnie u stóp zamku wystrzałem z salwy armatniej i przecięciem wstęgi m.in. przez Beatę Jóźwiak, Burmistrz Miasta Pułtusk oraz Piotra Mlonkę głównego organizatora pikniku. Trasa przejazdu wiodła wokół najdłuższego, brukowanego rynku w Europie. Nie była zbyt długa, aby „nie denerwować maszyn” – poinformowała Krajoznawcza Grupa Motocyklowa. Jaka atmosfera towarzyszyła przejazdowi? Zobaczycie na filmie z wydarzenia na naszym
Idź do oryginalnego materiału