Dramat wszystkich Polaków. To już drugi raz w tym roku. Stoją przed tragicznym wyborem

2 dni temu

Myślałam, iż to pomyłka – pisze nam Pani Krystyna, mieszkanka warszawskiej kamienicy – Najpierw podwyżka w styczniu, teraz w kwietniu. Za samo mieszkanie płacę już 1/3 mojej emerytury. Jak poszłam do spółdzielni to mi powiedzieli, żebym sprzedała mieszkanie i kupiła mniejsze to będę płaciła mniej. Wyobrażacie to sobie? – relacjonuje nam oburzona seniorka. Historia Pani Krystyny nie jest odosobniona. W 2025 roku polskie spółdzielnie mieszkaniowe fundują lokatorom prawdziwy rollercoaster finansowy i podnoszą opłaty już drugi raz w tym roku.

Fot. Warszawa w Pigułce

W wielu miastach Polski zarządy spółdzielni wprowadzają podwyżki choćby dwukrotnie w ciągu jednego roku kalendarzowego. Pierwszy wzrost cen miał miejsce już w styczniu, a drugi – jeszcze wyższy – czeka lokatorów od kwietnia. Inne mają bardziej wyważone podejście i obwieściły, iż podwyżki wchodzą od marca. Lokatorzy już płacą więcej i praktycznie nie ma spółdzielni, która nie podniosłaby opłat. Czasami podwyżki są symboliczne, po parędziesiąt złotych. Bywają jednak takie, które uderzają w portfel mieszkańców. W szczególnym położeniu są seniorzy, którzy stoją przed trudnym wyborem: jedzenie i leki czy czynsz do spółdzielni?

Dramatyczne podwyżki

Media donoszą, iż równie trudna co w Warszawie sytuacja ma miejsce w Częstochowie, gdzie jedna ze spółdzielni wprowadziła plan podwójnych podwyżek, budzący niepokój wśród mieszkańców. Pierwsza fala wzrostu opłat nadeszła w styczniu, obejmując wyższe taryfy za ciepło sieciowe oraz zwiększony podatek od nieruchomości.

Od kwietnia czeka mieszkańców kolejna, znacznie dotkliwsza podwyżka. Opłata eksploatacyjna dla członków spółdzielni wzrośnie do 6,72 zł za metr kwadratowy, a dla osób niebędących członkami – do 7,04 zł. Dla przeciętnego mieszkania o powierzchni 60 metrów kwadratowych oznacza to miesięczny koszt na poziomie 403,20 zł dla członków spółdzielni oraz 422,40 zł dla pozostałych mieszkańców, wyłącznie z tytułu podstawowej opłaty eksploatacyjnej.

Drastycznie wzrastają również opłaty za korzystanie z elementów infrastruktury budynkowej. Opłata za windę, w zależności od kondygnacji, wyniesie od 13,70 zł do 31,53 zł od osoby miesięcznie. Oznacza to, iż czteroosobowa rodzina mieszkająca na najwyższych piętrach będzie płacić za samo korzystanie z windy ponad 126 złotych miesięcznie, czyli ponad 1500 złotych rocznie.

Inne pozycje także idą w górę. Opłata za domofon wzrośnie do 3,67 zł miesięcznie. Użytkownicy działek przydomowych zapłacą 9 zł miesięcznie, a osoby korzystające z piwnic, pralni, suszarni czy wózkowni muszą przygotować się na stawkę 4,50-5 zł miesięcznie.

Przyczyny rosnących kosztów

Według zarządów spółdzielni, głównym powodem podwyżek jest rosnąca inflacja i wzrost kosztów zatrudnienia pracowników. Od stycznia wzrosła bowiem płaca minimalna. Pociągnęło to za sobą podwyżki wynagrodzenia także dla pracowników z większym stażem, którzy chcą otrzymać większe wynagrodzenia niż ich nowo przyjęci koledzy w pracy. Najniższe wynagrodzenie wzrosło znacząco w porównaniu z rokiem poprzednim. Pracownicy odpowiedzialni za utrzymanie porządku w budynkach, konserwatorzy oraz część personelu administracyjnego są zatrudniani właśnie na poziomie płacy minimalnej. Każda jej podwyżka automatycznie przekłada się na wzrost kosztów operacyjnych spółdzielni.

Dodatkowo spółdzielnie wskazują na rosnące koszty usług technicznych, materiałów budowlanych oraz wydatków związanych z bieżącą konserwacją budynków. Wiele bloków w Polsce pochodzi z lat 70. i 80. ubiegłego wieku, co oznacza, iż wymaga coraz większych nakładów na remonty i naprawy. Starzejąca się infrastruktura generuje wyższe koszty utrzymania.

Istotnym czynnikiem są także rosnące ceny energii elektrycznej, które wpływają na koszt oświetlenia części wspólnych, zasilania wind oraz innych urządzeń w budynkach. Mimo czasowego zamrożenia cen energii dla gospodarstw domowych, spółdzielnie jako podmioty gospodarcze odczuwają pełen ciężar podwyżek na rynku energetycznym.

Skala zjawiska obejmuje cały kraj

Tomasz Błeszyński, wykładowca, ekspert i analityk rynku nieruchomości, zauważa, iż proces podwyżek następuje falami – najpierw wprowadzają je większe spółdzielnie w dużych miastach, a następnie trend rozprzestrzenia się na mniejsze ośrodki. Według eksperta, do końca roku praktycznie wszystkie spółdzielnie w kraju podniosą opłaty, a wiele z nich zrobi to dwukrotnie, podobnie jak spółdzielnia w Częstochowie. „Podwyżki czynszów w 2025 roku nie są jednorazowym zjawiskiem. Rosnące koszty utrzymania nieruchomości, energia oraz inflacja powodują, iż mieszkańcy bloków muszą liczyć się z wyższymi opłatami choćby o kilkaset złotych miesięcznie” – zauważa ekspert.

Według danych zebranych przez analityków rynku mieszkaniowego, średni wzrost opłat w spółdzielniach mieszkaniowych wyniesie w tym roku od 15 do choćby 30 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym. W praktyce oznacza to, iż przeciętna polska rodzina mieszkająca w 60-metrowym mieszkaniu musi przygotować się na dodatkowy wydatek rzędu 100-200 złotych miesięcznie, co w skali roku przekłada się na obciążenie budżetu domowego kwotą 1200-2400 złotych.

Najbardziej poszkodowani emeryci i rodziny o niskich dochodach

Statystyki pokazują, iż o ile jeszcze dekadę temu przeciętna polska rodzina wydawała na mieszkanie (czynsz, media, ogrzewanie) około 20-25% swoich dochodów, o tyle w tej chwili wskaźnik ten wzrósł do 30-35%, a w przypadku gospodarstw o niższych dochodach może sięgać choćby 50%.

Szczególnie trudna jest sytuacja emerytów i rencistów, których świadczenia, mimo corocznej waloryzacji, często nie nadążają za realnym wzrostem kosztów życia. Organizacje zrzeszające seniorów alarmują, iż problem ten przybiera rozmiary kryzysu społecznego, szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie dostęp do dodatkowych źródeł dochodu jest ograniczony.

Reakcje mieszkańców i perspektywy

W wielu spółdzielniach organizowane są spotkania, podczas których zarządy próbują tłumaczyć przyczyny wzrostu opłat. Część mieszkańców organizuje się w grupy protestacyjne, domagając się większej transparentności w zarządzaniu finansami spółdzielni oraz poszukiwania oszczędności.

Eksperci są jednak pesymistyczni co do perspektyw obniżenia opłat w najbliższej przyszłości. Bartosz Turek przewiduje, iż choćby jeżeli inflacja zacznie spadać, co jest prognozowane na drugą połowę roku, opłaty w spółdzielniach raczej nie zostaną zredukowane. Raz podniesione stawki zwykle pozostają na nowym poziomie, choćby jeżeli czynniki, które początkowo uzasadniały podwyżkę, tracą na znaczeniu.

Rosnące opłaty wpływają również na rynek najmu. Właściciele mieszkań, którzy wynajmują swoje lokale, przenoszą zwiększone koszty na najemców, podnosząc czynsze. W rezultacie, zarówno osoby posiadające własne mieszkania, jak i te korzystające z wynajmu, odczuwają skutki obecnej sytuacji ekonomicznej.

Rok 2025 stawia przed mieszkańcami spółdzielni trudne wyzwanie dostosowania domowych budżetów do znacząco wyższych kosztów utrzymania mieszkań. Dla wielu gospodarstw domowych oznacza to konieczność ograniczenia wydatków w innych obszarach życia, co będzie miało wpływ na całą gospodarkę.

Idź do oryginalnego materiału