Tłumy przyciągnął na kielecki Rynek wiec wyborczy Sławomira Mentzena. Kandydat Konfederacji na urząd prezydenta Polski krytykował m. in. pakt migracyjny i aborcję i zapewniał, iż głos na niego zapewni przerwanie w kraju duopolu władzy.
Niemal cały kielecki Rynek był wypełniony sympatykami Sławomira Mentzena. Wśród zgromadzonych dominowały osoby młode, choć nie brakowało również przedstawicieli średniego pokolenia – zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Pojawienie się na scenie kandydata Konfederacji poprzedziły wystąpienia sztandarowych działaczy partii: posła Konrada Berkowicza, europoseł Ewy Zajączkowskiej-Hernik i wicemarszałka sejmu Krzysztofa Bosaka.
Wiele uwagi poświęcili paktowi migracyjnemu, który ich zdaniem trzeba powstrzymać, mówili iż nadchodzące wybory prezydenckie są szansą, by urząd ten sprawował człowiek odważny, który w pełni wykorzystuje swoją władzę, nie boi się przeciwstawiać rządowi i wprowadzać własne inicjatywy.
Sławomira Mentzena powitał skandujący jego nazwisko tłum. Zwolennicy kandydata trzymali nad głowami wielkoformatowy baner z hasłem: „Mentzen 2025 – Nadzieja na zmianę!”.
– Teraz mówią, iż bezpieczeństwo jest dla nich takie ważne, iż wszystko zrobią, żeby polska obronność w końcu była na wyższym poziomie, a do czego doprowadziły ich działania? Do tego, iż mamy zapasy amunicji na kilka dni wojny, zapasy prowiantu na trzy, iż średni wiek polskiego rezerwisty to jest 50 lat. To jest dziedzictwo 20 lat PiS-u – mówił.
Rafała Trzaskowskiego krytykował za to, iż obiecuje patriotyzm gospodarczy, podczas gdy jako prezydent Warszawy zleca inwestycje zagranicznym firmom. Mówił o roztrwanianiu publicznych pieniędzy jako przykład podając m.in. budowę lotniska w Radomiu, realizowaną w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości.
– Świetne lotnisko, najlepsze w Polsce. Drogi puste, bo nikt tam nie jeździ. Przyjeżdżam na miejsce, parking pusty, bo nikt tam nie parkuje. Wchodzę na terminal, żadnych kolejek, bo nikogo tam nie ma. Można bez kolejki nadać bagaż. I tylko 800 milionów złotych – mówił.
Stanowczo sprzeciwiał się unijnym propozycjom, szczególnie wprowadzeniu Zielonego Ładu, który – jego zdaniem – prowadzi do degradacji przemysłu i rolnictwa. Krytykował również pakt migracyjny, argumentując, iż doprowadzi on do napływu imigrantów do Polski, co – jak podkreślił – może skutkować wzrostem przestępczości.
Sławomir Mentzen poruszył również temat praw kobiet, podkreślając, iż kobiety przede wszystkim dążą do samorealizacji, a kwestia aborcji – jego zdaniem – nie jest dla nich problemem najistotniejszym.
– Ja się w ogóle nie dziwię, iż już w poprzednich wyborach więcej kobiet zagłosowało na Konfederację, nie na Lewicę, bo jako jedyni patrzymy na kobiety całościowo i poważnie. I traktujemy je poważnie, dlatego jestem pewien, iż w kolejnych wyborach więcej kobiet zagłosuje na Konfederację, nie na Lewicę – podkreślał.
Kandydat na prezydenta Polski nazwał zabijanie dzieci w zaawansowanej ciąży morderstwem i szukał analogii między medykami decydującymi się na aborcję a „personelem obozów zagłady”. Obiecywał, iż jako prezydent zawetuje każdą ustawę podnoszącą podatki i doprowadzi do tego, iż emerytury będą zwolnione z podatku dochodowego. Poprosił też swoich wyborców o pomoc w kampanii i nakłonienie dziadków do głosowania na niego, jeżeli chcą mieć wyższe emerytury.



































